Witam wszystkich po zbyt długiej przerwie;)
Dzisiaj opowiem Wam jak szybko i łatwo stać się niewolnikiem kosmetyków naturalnych.
Jak w przypadku każdego uzależnienia zaczyna się od spróbowania. Ja zaczęłam od najprostszego - mydła. Obecnie mam już wypróbowane całe mnóstwo kremów, szamponów, odżywek, olejków i innych różności. W wyniku przetestowania wszystkiego na własnej skórze i powierzchownej lekturze składów ani myślę wrócić do dawniej używanych kosmetyków. Mimo, że kosmetyki naturalne są nieco droższe od "zwykłych kosmetyków" w zdecydowanej większości są tego warte;)
Jednocześnie ostrzegam - to wciąga!
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie zaczną pojawiać się tu dłuższe opinie o wypróbowanych przeze mnie produktach. Zachęcam do śledzenia;)
Panna Pszeniczna
wtorek, 4 marca 2014
niedziela, 25 sierpnia 2013
Cóż - włóczęga, niespokojny duch powrócił;)
Już z powrotem, postanowiłam Wam to oznajmić zanim znowu wyjadę, a wyjeżdżam jutro;p Na szczęście tylko na dwa dni pozałatwiać drobne sprawy w Krakowie;)
A jak w Tatrach? Deszczowo i pochmurnie. Pierwszy raz widziałam góry w takiej odsłonie i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobały. W deszczu i mgle zdawały mi się takie mroczne i tajemnicze, zwłaszcza, że pierwszego turystę-samotnika spotkałyśmy dopiero po dwóch godzinach naszej wędrówki. Przemokłyśmy do suchej nitki, wracam tam we wrześniu i liczę na równie deszczową pogodę!;] W ostatni dzień było słonecznie, co od razu przełożyło się na zatłoczone szlaki, ale widoki zdecydowanie zrekompensowały tę niedogodność. A wniosek z tego taki, że w Tatry warto wyruszać w każdą pogodę:)
Co się sprawdziło?
Kubek termiczny z lokalnego sklepu turystycznego, para grubych, wełnianych skarpet, pożyczony puchowy śpiwór, pigwówka no i oczywiście doborowe towarzystwo! Z tego miejsca pozdrawiam serdecznie moje towarzyszki podróży;)
A jak w Tatrach? Deszczowo i pochmurnie. Pierwszy raz widziałam góry w takiej odsłonie i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobały. W deszczu i mgle zdawały mi się takie mroczne i tajemnicze, zwłaszcza, że pierwszego turystę-samotnika spotkałyśmy dopiero po dwóch godzinach naszej wędrówki. Przemokłyśmy do suchej nitki, wracam tam we wrześniu i liczę na równie deszczową pogodę!;] W ostatni dzień było słonecznie, co od razu przełożyło się na zatłoczone szlaki, ale widoki zdecydowanie zrekompensowały tę niedogodność. A wniosek z tego taki, że w Tatry warto wyruszać w każdą pogodę:)
Co się sprawdziło?
Kubek termiczny z lokalnego sklepu turystycznego, para grubych, wełnianych skarpet, pożyczony puchowy śpiwór, pigwówka no i oczywiście doborowe towarzystwo! Z tego miejsca pozdrawiam serdecznie moje towarzyszki podróży;)
niedziela, 18 sierpnia 2013
Witam w moich skromnych progach! ;)
Póki co, progi te są nawet bardzo skromne, ale mam nadzieję, że z czasem się to zmieni. Na początek kilka słów o mnie i moim blogu. Studiuję chemię w moim ulubionym mieście - Krakowie. Odmierzanie, odważanie i mieszanie... Małym chemikiem można poczuć się nie tylko w laboratorium ale też w kuchni czy w łazience!;) Czasem trafi tu analiza składu kosmetyku a czasem przepis jak łatwo samemu taki kosmetyk zrobić, innym razem - przepis kulinarny. Nie zabraknie również doniesień z życia codziennego oraz życia Krakowa.
Ledwo się przywitałam a już trzeba się żegnać... Tatry czekają:) Wracam za tydzień i może wtedy uda mi się napisać coś porządnego:)
Ledwo się przywitałam a już trzeba się żegnać... Tatry czekają:) Wracam za tydzień i może wtedy uda mi się napisać coś porządnego:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)